31.10.14

HALLOWEEN

Normalnie caaaały świat oszalał na punkcie tego święta! Ja tam nic nie mam do tego święta tylko denerwuję mnie sam fakt taki iż Polska na siłę próbuje coś ściągnąć z zachodu. Nie wystarczy Wam iż musicie chodzić co roku 1 listopada na groby zapalać znicze?
Nie chodzi mi o to że to jest złe czy coś, chodzi o to że większość ludzi kopiuje to co jest na Zachodzie. Ale jednak trzeba przyznać że nasze święta są nudne.... Ehh... Więc bawmy się na imprezach Halloween'owych!
Dzisiejszy wieczorek na pewno spędzę w łóżku z herbatką i horrorem ;)


 

29.10.14

wieczorny chill z przemyśleniem

Wieczorny chill jest chyba najlepszą rzeczą jaką człowiek mógł odkryć w czasach gdzie każdy podąża za sławą, pieniędzmi i byciem wiecznie młodym. Ja co wieczór staram się wyluzować z kubkiem gorącej herbatki, czymś słodkim oraz dobrą muzyką lub grą. Dla mnie wieczór to jedyny moment kiedy mogę bez wyrzutów sumienia zamknąć się w pokoju, zakopać w poduszki odpalić laptopa z filmem/serialem/grą i wyłączyć się z życia towarzyskiego.
Nie czarujmy się lubię przebywać z ludźmi lecz przychodzi taki moment, że już mam ich dość i mnie męczą. Wtedy pojawiają się myśli o tym jak pięknie by krzyczeli kiedy bym ich obdzierała żywcem ze skóry i przetapiała to na mydło <prawie jak Niemcy podczas II wojny światowej>. W sumie to wolę przebywać sama, góra dwie trzy osoby max. Tłumy mnie drażnią bo nawet nie można spokojnie gestykulować podczas rozmowy bo musisz uważać na to by kogoś nie uderzyć lub musisz schodzić innym z drogi...
Odbiegłam od tematu... Jak zawsze, wracając do tematu. Dla mnie najważniejsze jest to by było mięciutko, przytulnie i cieplutko. Zazwyczaj gaszę światło zapalam kolorowe lampki, świeczki i tak siedzę do późna, zapominając o tym, że jutro szkoła, że trzeba wcześnie wstać... Nudne życia no life.

.
.
.
.
.
.
.
.
ale czasem te samotne wieczorki sprawiają, że przestaję wierzyć w pewne rzeczy. Samotność jest fajna ale czasem ona przytłacza, zaczynasz myśleć o czymś co Ciebie rani...
______________________________________________________________________________________
Macie kilka moich bez sensownych produkcji ;) Oraz mój rysunek, który stworzyłam z nudów ;) mykam na "Kronikę"


24.10.14

Internetowy FEJM!!


YEACH! W końcu coś napisałam!! UUU!!! Robimy owacje na stojąco!!!
Dobra koniec.... Tak napisałam coś bo mam pomysł, konkretny pomysł co bym mogła przedstawić.
~*~
Zapewne spotkaliście się z wszech obecnym "fejmem" Staram się zrozumieć o co w tym wszystkim chodzi. W jaki sposób można się nim stać? Co daje bycie fejmem? Dlaczego ludzie starają się osiągnąć fejm? No najnormalniej w świecie PO JAKĄ CHOLERĘ IM TEN FEJM?!

Według mnie żeby stać się nim to:
1. Musisz myśleć inaczej jak inni 
2. Inaczej wyglądać jak inni
3. Mieć te parę groszy więcej jak inni
4. Miej lepszą gadanę jak inni
5. Pokazuj lepsze rzeczy jak inni
...
To tak mniej więcej wygląda znaczy jak Ja to widzę. Wszystkie te szafiarki piszące o tym co jest w modzie..  Non stop się powtarzające np. że w tym miesiącu modne są płócienne różowe spodnie zawinięte 3cm nad kostką... i nagle wszystkie laski w mieście ubierają owe spodnie bo są "modne"... Żeby było bardziej zabawniej - każda powtarza że ma SWÓJ INDYWIDUALNY STYL. Nagle wszystkie dziewczyny pragną się wybić w świecie mody myśląc, że jeśli założą bloga na którym będą pisać o tym co noszą zostaną słynnymi szafiarkami typu: Deynn i inne. Każda z tych "sławniejszych" szafiarek musiała sama znaleźć SWÓJ styl.. Choć coraz więcej pojawiają się szafaireczki od siedmiu boleści....


Następnym typem fajma z jakim można się spotkać to fejm na asku. Każdy zna portal ASK.FM - sama mam na nim konto. Zadziwia mnie ta determinacja tych osób, żeby za wszelką cenę mieć ileś tys. serduszek... Piszą do Ciebie z prośbą o to byś polajkował i że odwdzięczą się. To mnie śmieszy, bo kiedy spędzisz te kilka minut, które byś mógł przeznaczyć na zabawę z psem klikasz te serduszka i czekasz, aż odpowie bo obiecała to się mylisz. Serduszek ni ma. Po co, wytłumaczcie mi ludzie po co Wam do życia są potrzebne lajki? Czy dzięki nim dostajecie najnowszego iPhone? Albo macie więcej kasy? Nie kminie tego...


Ostatnim chyba typem fejma są youtuberzy... Przyznaję szczerze, że nie przepadam za oglądaniem vlogów itp. No chyba że ktoś ma na prawdę ciekawy program, wyróżniający się od innych. Większości vlogów to albo nastki opowiadające o swoim życiu, jak się poprawnie malować lub głoszą słowo boże *śmiech*. Nie mówię że źle ble i ohyda, bo te o makijażach są przydatne np. make-up na Halloween lub dyskotekę albo jak poprawnie użyć bronzera. Ale jak widzę 12 latkę produkującą się żeby pokazać jak się maluje do szkoły to mam ochotę wyrzucić komputer z domu.... 

Kiedyś taki fejm to była najsławniejsza osoba w szkole/mieście. Teraz w Internecie, ludzie zaczynają żyć wirtualną rzeczywistością zapominając o tym co jest ważne. 
Jaki jest Wasz stosunek do FEJMA?



15.10.14

Nightmare....

Też macie tak, że budzicie się i pierwszą myślą jaką Wam przychodzi na myśl to to, że jesteście bez życia?

Dzisiejszy dzień to był koszmar... Co prawda jeździłam po mieście autem (praktyka czyni mistrza), ale parkowanie nie wyszło, później znalazłam uroczy sweterek za parę złotych... Ale mimo wszystko było źle. Praktycznie 3/4 dnia przeleżałam na dywanie z laptopem na brzuchu bądź leżącym obok i... i nic nie robiłam. Obejrzałam jeden odcinek AHS (o tym zrobię osobną notkę), jakiegoś vloga i gameplay'a i nic. Zero. Kompletnie nic. Jakbym była zwłokami nawet nie trzeba by było straszyć by dobić. Naprawdę, dzisiejszy dzień to był koszmarnym dniem. Cóż z tego że udało mi się rozlać równo i cienko ciasto na naleśniki jak nawet to mnie nie cieszyło.
Nie tylko mnie dobijający nastrój dobił, ale mojego lubego również... Jeszcze na do widzenia się pokłóciliśmy, ale już jest okey... Porażka, może to efekt tego, iż boli mnie głowa od kilku dni a brzuszek dziś to dawał się we znaki. Nie wiem sama.... Zaraz idę spać z nadzieją, że jutrzejszy dzień będzie odrobinę weselszy.

8.10.14

Czas czas czas....

Czasu brak więc notek również brak. Wreszcie zaliczyłam wszystkie zaległości jedynie historia w przyszły czwartek i zdjęcia na wtorek. Po za tym to już luzik. No co ja nie dam rady?

Weekend spędzony w doborowym towarzystwie pozytywnie zakręconej paczki nad Olzą. Kto powiedział, że  wakacje się skończyły? Impera dwóch osiemnastek w przeciągu 3 dni to było coś niesamowitego a zarazem strasznego! Strasznego bo nie było niczego co bym mogła sobie usmażyć!!! Tak, jestem ludzkim żarłaczem, który kocha jeść. Podejrzewam, że w tym momencie macie wizję mnie wpierdzielającą tony hamburgerów z Mc Donald's i tyłkiem zajmującym AŻ dwa krzesła. Jakżeby to nic mylnego :) Jestem małą chudzinką z dużymi cyckami i fajnym tyłeczkiem <wszystko proporcjonalne>  Boszzz... nie o tym teraz!!!!
Wracając do weekendu, był na prawdę świetny! Pierwszy raz tak dobrze się bawiłam wśród znajomych. Lubię spędzać czas ze znajomymi ale nie za długo, ludzie mnie drażnią... A tu takie zdziwienie! spędziłam z tymi ludźmi ponad 50  godzin i nie zwariowałam!!! Ze wszystkich imprez na których byłam Ta była najlepsza!

Ogólnie jakoś mam dobre dni, dziś złapałam pierwszą 5 z zawodowych ;)
Dzisiejszy wieczorek spędziłam na pieczeniu! Tak tworzyłam w kuchni ciasteczka z M&M's. Nie będę podawać przepisu bo wystarczy, że wpiszecie ciasteczka z M&M's i macie ;)