21.11.15

Raz, dwa, trzy...

Cześć! Od miesiąca dwóch przechodzę kryzys osobowości. Wspominałam o tym w różnych notkach m.in. o szkole, maturze, studiach i znajomych. Zazwyczaj wylewam się  na blogu gdy coś mnie gryzie albo nie jest takie jakie być powinno ale postanowiłam to zmienić.
Z góry przepraszam, jeśli kogoś uraziły moje słowa ☺


Wszystko zaczęło się od kartki i cienkopisów 




Głęboko zajrzałam w siebie i zastanowiłam się nad kilkoma aspektami mojej osoby:

1. W czym jestem dobra?
2. W czym totalnie beznadziejna?
3. Co bym musiała zmienić by coś osiągnąć?
4. Moje wady?
5. Zalety?
6. Co wypada zmienić by polepszyć kontakt  z ludźmi?




Wydaje się, że to zadanie jest banalne... Jakże mylnego! Chyba cały dzień rozmyślałam o tym jaka jestem, co chce w życiu robić, do czego się nadaję itp. itd. Chyba łatwo jest się domyślić, że znalazłam więcej tych złych cech mojego charakteru i stylu bycia niż tych pozytywnych. Ciężko jest siebie obiektywnie ocenić. Wiadomo, łatwiej by było poprosić kogoś by to zrobił za Was, no ale niestety z tym trzeba samemu się zmierzyć i ewentualnie później prosić o pomoc i najlepiej by dał Wam już zapisaną kartkę z Waszymi cechami.

Co ma na celu taka głęboka samoocena?   MA mi to pomóc w odnalezieniu światełka w tunelu. Również ma na celu pomóc poznania siebie, jakim jesteśmy człowiekiem. Co mamy zmienić by czuć się dobrze z samym sobą. A niby bycie sobą jest dobre, owszem ale jeśli jesteś naiwny łatwo ludziom wierzysz, a później cierpisz bo ktoś coś zrobił, powiedział.  Jestem osobą zmienną jak pogoda teraz za oknem. Dziś mówię, że chce być weterynarzem i leczyć szczurki, a jutro stwierdzę że chce zostać kucharzem. Niby już MAM postanowione, że pójdę na studia dziennikarskie... Ale...
A co jeśli mi nie wyjdzie? Każdy ma już jakiś pomysł na siebie, niektórzy od podstawówki realizują swoje marzenia np. wokalne i teraz są w jakimś stopniu "sławni". Są też Szarzy Kowalscy, ich plan jest prosty: SZKOŁA -> STUDIA -> PRACA -> RODZINA. Banalny plan, podejrzewam, że większość z Was już zrealizowała przynajmniej  3/4 tego, choć mogę się mylić. Są też osoby, które nie mają żadnego pomysłu na siebie i tylko wegetują. Niestety ja należę do tej 3 grupy ludzi. Jednak chce to zmienić. Mam wszystko wypisane i jedynie co mi zostało wypisać to:

1. Cel w życiu?
2. Jak go osiągnąć?
3. Co chcę w życiu robić?


 
Trzy proste pytanka, a jakże trudne odpowiedzi. 

Nie wiem, czy Wy czujecie presje od strony rodziny? Nie mówię o spotkaniach rodzinnych gdzie musicie być mili, uprzejmi i zainteresowani rozmową z wujkiem z Ameryki tylko tak na prawdę to byście woleli zaszyć się w swojej jaskini, zawinąć się w koc i oglądać anime/serial/film (co kto lubi). Bardziej chodzi mi o to, że przez rodzinę nie możecie w 100% zrealizować swoich marzeń.  
No bo ciotka Kryśka chce byś został dentystą no bo jej córka pracuje jako pomoc w gabinecie i byś mógł ją wkręcić. Albo dziadek Rysiek twierdzi, że najbardziej opłacanym zawodem przyszłości (wiecie, dziadek surfuje po Internetach to wie :)) jest nauczyciel matematyki, ale taki na poziomie, że każdemu debilowi wytłumaczy że pierwiastek z 49 jest 7. Albo inne tego typu historie....



 Niestety ja, odczuwam koszmarną presje rodziny i chyba największym marzeniem jest odcięcie się od wszystkich. STOP! Rodzina to rodzina, ją masz tylko jedną. OK, wracając do tematu to bardzo z tego powodu cierpię psychicznie i jestem zmęczona myślą, że muszę iść na studia. Z jednej strony nie muszę, ale chcę. Chcę iść na takie co będą sprawiać mi przyjemność i cieszyć, tylko lepiej jakbym poszła na coś co będę mieć później duuuuużo kasy. O niczym innym nie marze jak męczyć się dla kasy. 



Dla mnie osobiście na prawdę ciężko jest siebie ocenić, stwierdzić cel w życiu i co chcę robić. Dużym sukcesem było wyjście z cienia, zaczęcie mówienia otwarcie co myślę na dany temat choć czasem wolę zachować pewne rzeczy dla siebie, co jest błędem czasem.. Nie ważne. Mam nadzieję że te kolorowe "chmurki" pomogą Wam ocenić siebie, określić  jakiś cel w życiu a może komuś dzięki temu uratuje życie przed popełnieniem największego błędu swojego żywota.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz