Ostatnimi czasy spotkałam się z bardzo ciekawym zjawiskiem. Nawet nie wiem jak go nazwać by odpowiednio go określić. Mianowicie moda na fotografię... Nie wiem, czy każdy zrozumie to co chcę powiedzieć, chodzi mi o to, że teraz wszędzie <na blogach, na facebook'u czy też innych stronach> idzie spotkać osoby, które po zakupie lustrzanki od razu chwalą się swoimi zdjęciami.
Okey, słowo wstępu już było to teraz przejdę do sedna sprawy. Na większości blogach, z którymi mam do czynienia często spotykam się z pojęciem "interesuję się fotografią", "moją pasją jest fotografia", "kocham robić zdjęcia i się tym interesuję". OK! Fajnie, że masz zainteresowanie, ale czy wiesz czym jest ISO? Wartość przysłony? Migawka? Podejrzewam, że jakbym większość osób się zapytała o to, to nie były by w stanie odpowiedzieć. Ktoś może powiedzieć o mnie, że co ja tam mogę wiedzieć o zdjęciach, że komentuję. Dużo, mając 15h tygodniowo i to najrózniejszych zajęć związanych z fotografią mogę dorzucić swoje trzy grosze. Jestem na trzecim roku fototechnika, więc wiecej jak podstawy fotografii mam w małym paluszku. Owszem może nie robię jakiś mistrzowskich zdjęć, ale przynajmniej staram się wykorzystywać moją wiedzę w praktyce. Mam kilka w domu książek, które raz czy dwa razy zostały przeczytane na rozjaśnienie mojego umysłu. Jeśli znajduję ciekawy projekt staram się zdobyć informacje na jego temat jak go zrobić.
Odbiegam od tematu. Chodzi mi po prostu o te wszystkie dziewczyny, które dostają od rodziców lustrzankę i od razu nazywają siebie fotografami, bo mają lustrzankę najnowszej generacji. Głupota, moim zdaniem fotografem można nazwać taką osobę, która na swym koncie ma kilkanaście jak nie kilkaset tysięcy dobrych zdjęć, a nie pstrykacz podwórkowy. Przeglądam na prawdę dużo blogow i widzę tam bardzo dużo błędów w ich wykonaniu. Wyrastające drzewa/słupy z głowy, tło odwracające uwagę od głównego tematu, bałagan na zdjęciu i wiele innych. Tak jak mówiłam nie jestem asem w fotografii i nie raz spotkałam się z krytyką po której nie miałam ochoty sięgać po aparat przez kilka miesięcy. A takie dziołszki od razu tworzą stylizacje, bo chcą być faszyn i robią zdjęcia, że kiedy się je ogląda nie wiadomo czy śmiać się czy płakać....
Ja swoją lustrzankę dostałam dopiero w drugim semestrze pierwszej klasy fototechnika, gdzie pokazałam rodzicom, że tak chcę to robić, chcę robić dobre jak nie najlepsze zdjęcia. Tak pracowałam na Canon PowerShot SX20 is - zwykły kompakcik, który serdecznie polecam wszystkim amatorom, którzy chcą faktykcznie rozwijać pasję nie koniecznie na trybie AUTO w aparaciku ;)
Jeśli jesteśmy już przy temacie.. Nie wiem czy wiecie, ale na Waszych aparacikach jest coś więcej jak tryb automatyczny. Jest tryb manualny(M), tryb preselekcji czasu(S) i przysłony(A). To nie gryzie a jednak jest trudniejsze do opanowania. Żeby zrobić poprawnie naświetlone zdjęcie to trzeba bawić się tym aż w końcu wyjdzie tak jak chcemy. Według mnie fotografia nie jest wcale taka prosta jakby mogło się wydawać, a już nie wspomnę o fotografii analogowej...
Dlatego gdy widzę dziecko, które chodzi do gimnazjum z najnowszym modelem lustrzanki i cyka sobie zdjęcia nie mając nawet pojęcia ile błędów robi to mnie krew zalewa. Dziecko drogie, masz lustrzankę ekstra, ale zapoznaj się czym jest prawdziwa sztuka fotografii... To nie jest zwykłe pstryknięcie aparatu i "O! Ale zajebiaszcza fota" i od razu sesja foto w pobliskim parku, no bo przecież mam lustrzankę i jestem "prawdziwym" fotografem. To tak nie działa, to jest żałosne.. Nawet nie ma pojęcia jak działa lustrzanka, co to jest lustro pentagonalne, co to jest oś optyczna lub nawet przysłona. I ich teksty: "zrób takie zdjęcie by tło było rozmyte", "jak zrobiłaś/eś te tło, że jest tak rozmyte?" i nawet nie wiedzą 3 podstawowych zasad by tego dokonać.
Jeszcze raz powtórzę, nie robię jakiś super, mega, ekstra zdjęć, ale wiem co robię i wiem, że jeszcze dużo muszę się nauczyć. Dlatego odsyłam do mojego portfolio, tam z boku, literka T. Nie mam jeszcze swojego stylu robienia zdjęć, a jednak bym chciała robić reportaże podróżnicze. Zobaczymy co będzie w przyszłości....
Okey, słowo wstępu już było to teraz przejdę do sedna sprawy. Na większości blogach, z którymi mam do czynienia często spotykam się z pojęciem "interesuję się fotografią", "moją pasją jest fotografia", "kocham robić zdjęcia i się tym interesuję". OK! Fajnie, że masz zainteresowanie, ale czy wiesz czym jest ISO? Wartość przysłony? Migawka? Podejrzewam, że jakbym większość osób się zapytała o to, to nie były by w stanie odpowiedzieć. Ktoś może powiedzieć o mnie, że co ja tam mogę wiedzieć o zdjęciach, że komentuję. Dużo, mając 15h tygodniowo i to najrózniejszych zajęć związanych z fotografią mogę dorzucić swoje trzy grosze. Jestem na trzecim roku fototechnika, więc wiecej jak podstawy fotografii mam w małym paluszku. Owszem może nie robię jakiś mistrzowskich zdjęć, ale przynajmniej staram się wykorzystywać moją wiedzę w praktyce. Mam kilka w domu książek, które raz czy dwa razy zostały przeczytane na rozjaśnienie mojego umysłu. Jeśli znajduję ciekawy projekt staram się zdobyć informacje na jego temat jak go zrobić.
Nie zapomnę jak w pierwszej klasie przewyższałam wiedzą prawie wszystkich w grupie! A może nawet i nauczycielkę...
Odbiegam od tematu. Chodzi mi po prostu o te wszystkie dziewczyny, które dostają od rodziców lustrzankę i od razu nazywają siebie fotografami, bo mają lustrzankę najnowszej generacji. Głupota, moim zdaniem fotografem można nazwać taką osobę, która na swym koncie ma kilkanaście jak nie kilkaset tysięcy dobrych zdjęć, a nie pstrykacz podwórkowy. Przeglądam na prawdę dużo blogow i widzę tam bardzo dużo błędów w ich wykonaniu. Wyrastające drzewa/słupy z głowy, tło odwracające uwagę od głównego tematu, bałagan na zdjęciu i wiele innych. Tak jak mówiłam nie jestem asem w fotografii i nie raz spotkałam się z krytyką po której nie miałam ochoty sięgać po aparat przez kilka miesięcy. A takie dziołszki od razu tworzą stylizacje, bo chcą być faszyn i robią zdjęcia, że kiedy się je ogląda nie wiadomo czy śmiać się czy płakać....
Ja swoją lustrzankę dostałam dopiero w drugim semestrze pierwszej klasy fototechnika, gdzie pokazałam rodzicom, że tak chcę to robić, chcę robić dobre jak nie najlepsze zdjęcia. Tak pracowałam na Canon PowerShot SX20 is - zwykły kompakcik, który serdecznie polecam wszystkim amatorom, którzy chcą faktykcznie rozwijać pasję nie koniecznie na trybie AUTO w aparaciku ;)
Jeśli jesteśmy już przy temacie.. Nie wiem czy wiecie, ale na Waszych aparacikach jest coś więcej jak tryb automatyczny. Jest tryb manualny(M), tryb preselekcji czasu(S) i przysłony(A). To nie gryzie a jednak jest trudniejsze do opanowania. Żeby zrobić poprawnie naświetlone zdjęcie to trzeba bawić się tym aż w końcu wyjdzie tak jak chcemy. Według mnie fotografia nie jest wcale taka prosta jakby mogło się wydawać, a już nie wspomnę o fotografii analogowej...
Jeszcze raz powtórzę, nie robię jakiś super, mega, ekstra zdjęć, ale wiem co robię i wiem, że jeszcze dużo muszę się nauczyć. Dlatego odsyłam do mojego portfolio, tam z boku, literka T. Nie mam jeszcze swojego stylu robienia zdjęć, a jednak bym chciała robić reportaże podróżnicze. Zobaczymy co będzie w przyszłości....
Wszystkie zdjęcia pochodzą z magicznej strony tumblr.com
Bardzo ciekawy post! ♥
OdpowiedzUsuńKonkursy internetowe
Najlepsze przeróbki
Tak, czasem to irytujące, kiedy ktoś pisze że interesuje się fotografią nie wiedząc co to ISO :') Ja też nie wiem pewnie jeszcze wielu rzeczy, ale staram się, dużo czytam na ten temat.. Przejrzałam twoje zdjęcia- są naprawdę genialne! ♥
OdpowiedzUsuńamelia-bloog.blogspot.com
Dziękuję :) Jeśli faktycznie się tym interesujesz polecam strone szeroki kadr tam wiele jest interesujących lekcji dla pasjonatów foto :)
Usuńsuper ciekawy post :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
http://typical-writers.blogspot.com/
Poniekąd się zgadzam i myślę, że ta moda nie dotyczy tylko fotografii, ale wszystkiego, co nas w mały stopniu interesuje lub jest zwyczajną zabawą, ale błędnie rozumiemy to jako "pasja".
OdpowiedzUsuń♡ blog
Dokładnie!
UsuńJa uważam, że każdy od czegoś zaczynał, poza tym nie trzeba być profesjonalistą, żeby robić zdjęcia. :) Sama nie mam pojecia o wielu rzeczach w fotografii, a mimo to lubię chodzić na sesje, stać zarówno przed jak i za obiektywem. Nie od razu Rzym zbudowano, wszystkiego trzeba się nauczyć. :)
OdpowiedzUsuńWróciłam do blogowania, więc zapraszam do siebie! :) Miło będzie, gdy skomentujesz lub zaobserwujesz, jeśli Ci się spodoba. :)
alexandrak-blog.blogspot.com
Poniekąd masz rację, jak wcześniej pisałam - zaczynałam od kompaktu. Ale chęcią, ciężką pracą oraz miłością do tego osiągnęłam przynajmniej lustrzankę. To nie był po prostu zakup - a bo nowy aparat z lepszym wszystkim. Ma praktycznie te same parametry co mój poprzedni aparat no ale jednak... lustrzanka bo potrzebuję zmiennych obiektywów ;)
UsuńSuper :) zapraszam do mnie- podlewsky.blogspot.com
OdpowiedzUsuńZgadzam się z Twoim postem. Ja aparat mam od chyba stycznia, w dodatku cyfrówkę, nie powiem bo jedną z lepszych, ale nadal uważam, że nie potrafię robić zdjęć. No bo co to jest kliknięcie na spust migawki? Nic.
OdpowiedzUsuńindyjskipalisander.blogspot.com
Moim zdaniem lepiej kupić lepszą cyfrówkę za ok 400 PLN by robić ot takie zdjęcia niż lustrzankę za 2k
UsuńJa nie mam lustrzanki, natomiast interesuję się fotografią dlatego czytam dużo na ten temat i staram się wprowadzać wiedzę teoretyczną w praktykę :)
OdpowiedzUsuńZapraszam :) Byłoby miło gdybyś skomentowała i zaobserwowała bloga :* Odwdzięczam się ;)
Gabrielle-klik!
Oby tak dalej :)
UsuńZgadzam się w 100 % z Tobą. Gdy kupiłam moją lustrzankę dwa lata temu, pierwsze dwa miesiące siedziałam i czytałam. Zaczęłam od dokładnej instrukcji, później przeszłam do książek i do internetu. Nadal nie potrafię zrobić niektórych ujęć, a znajomych którzy chcą iść na " sesję " odsyłam do prawdziwych fotografów. Przyznaję, że nadal nie jestem zadowolona, ze swoich zdjęć. Lecz pracuję nad nimi.
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie :)
http://newliferecenthistory.blogspot.com/
Też uważam że nie robią extra zdjęć ale chyba każdy fotograf ma takie podejście szczególnie ten który kocha to co robi. Również słyszę teksty "Chodż zrób mi sesję" to wtedy odsyłam do kogoś kto lubi pracować z ludźmi i ma w tym jaką już praktykę. Najważniejsze się nie poddawać i walczyc dalej!
UsuńŚwietny wygląd bloga :) Bardzo ciekawy pomysł na notkę :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńhttp://seriouslyhumanity.blogspot.com/
Wspólna obserwacja ? Ja już liczę na rewanż :) Obserwuję jako zaneta098 :)
od kilku lat interesuję się fotografią. Nigdy nie miałam lustrzanki, bo doskonale wiem, że to nie ona robi zdjęcia. Zbieram na nią parę lat i nie rozumiem młodych dziewczynek, które dostaną ją od tak od rodziców na jakąś gwiazdkę i od razu tworzą własną stronę na fejsie z dopiskiem photography. Zabawne nawet nie wiedzą jak może powstać zdjęcie bez trybu auto.
OdpowiedzUsuńhttp://odrobina-ciepla.blogspot.com
Ciekawy pomysł, sama zbieram na lustrzankę.
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie w wolnej chwili!
http://the-fight-for-a-dream.blogspot.com
Każdy nowy obserwator jak i komentarz wywołują uśmiech na mojej twarzy.
na szczęście miałam okazję uczestniczyć w warsztatach i czytając różne strony internetowe podstawy znam ;) ♡
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy post. Ja fotografią w sumie interesuję się od bardzo dawna, ale dopiero jakiś czas temu pomyślałam sobie "czemu by nie wziąć się za to na poważnie". Jak na razie zdjęcia robię zwykłym telefonem, bo także muszę najpierw "udowodnić" rodzicom, że zależy mi na fotografii, żeby dopiero mi kupili lustrzankę. Zdaje sobie sprawę, że robię na pewno mnóstwo błędów, ale dużo zaczęłam czytać o tym wszystkim. Dlatego chciałam się zapytać, czy byłaby możliwość jakoś skontaktowania się z tobą? Na pewno miło byłoby mi uzyskać od ciebie jakiś ciekawych informacji, czy wysłałabym Ci kilka zdjęć mojego autorstwa i wtedy mogłabyś mi coś doradzić, czy konstruktywnie skrytykować. Jeśli jest taka możliwość, odpowiedz tutaj lub u mnie na blogu. :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie, a jeśli Ci się spodoba, to zachęcam do zaobserwowania, by być na bieżąco ♥
just-aulia.blogspot.com